Senator Lewicy: Koalicja powinna mieć wspólnego kandydata na prezydenta

Dodano:
Piotr Woźniak Źródło: Facebook
W mojej opinii i ocenie sytuacji, którą dziś mamy na rynku politycznym, kandydat powinien pochodzić z największej partii – mówi senator Lewicy Piotr Woźniak w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czy Lewica posiada już kandydata, który będzie reprezentował partię w przyszłorocznych wyborach prezydenckich?

Piotr Woźniak: Mam zdanie i głos w tej sprawie, które nie jest powszechnym głosem na Lewicy. Otóż jestem zwolennikiem tego, żeby po stronie demokratycznej pojawiła się próba uzgodnień pomiędzy koalicjantami w zakresie jednego kandydata na urząd prezydenta RP. Uważam, że jest to rzecz, która powinna się zadziać, po ośmiu-dziewięciu miesiącach, często jakiegoś zwarcia w koalicji. Proszę zwrócić uwagę, że koalicja rządząca składa się z czterech podmiotów i nie zawsze jest idealnie. Natomiast Polkom i Polakom po 15 października, kiedy 75 proc. obywateli poszło do wyborów i wybrało nowy rząd, należy się jakiś wspólny mianownik, którego przez wiele miesięcy ostatnich brakowało, przez różnego rodzaju spory, jak np. wpis pani poseł Anny Marii Żukowskiej na temat marszałka Szymona Hołowni. Uważam, że to jest bardzo dobry moment, żeby wystudzić emocje i wyłonić jednego, wspólnego kandydata na urząd prezydenta.

A kto miałby być wspólnym kandydatem według pana?

Należy go wyłonić w ramach dyskusji. Natomiast w mojej opinii i ocenie sytuacji, którą dziś mamy na rynku politycznym, to kandydat powinien pochodzić z największej partii. Dla mnie tym kandydatem powinien być Rafał Trzaskowski.

Jednak to strata dla partii, brak udziału w wyborach. Lewicę na to stać?

W ostatnim dziesięcioleciu, udział Lewicy w wyborach prezydenckich to była katastrofa. Najpierw była fatalna Magdalena Ogórek, później fatalny Robert Biedroń. Oboje nie wyszli poza wynik 2 proc. głosów. To było pomieszanie braku wyczucia z brakiem roztropności i szacunku dla wyborców. Jeżeli mamy takiego kandydata wystawić, to lepiej postawić na kogoś w ramach koalicji, porozumieć się. Wybory parlamentarne będą po wyborach prezydenckich dopiero za dwa lata. Jest czas, żeby pracować na dobry wynik. Na dziś sufit wyborczy dla Lewicy wynosi 8-10 proc. Rzadko się zdarza, żeby ktoś z partii notującej taki wynik został prezydentem. Nawet nie widać na Lewicy takiego kandydata mogącego osiągnąć dobry wynik. Pojawiają się nazwiska Krzysztofa Gawkowskiego, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, jednak sam Krzysztof Gawkowski podziela rozwiązanie dotyczące wspólnego mianownika i jednego kandydata.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...